Najpopularniejsze artykuły

środa, 11 września 2013

Refluks, rewolucja, i rola zapomnianych badań w paradygmatach medycznych.

Refluks, rewolucja, i rola zapomnianych badań w paradygmatach medycznych.

Edward S. Weiss (Meds 2012)
Faculty reviewer: Dr. Paul Potter, Department of History of Medicine, UWO

Wprowadzenie

Konwencjonalne spojrzenie na naukę, jako trudno postępujący, metodyczny proces, wolny od zakorzenionych interesów i postępowanie wyłącznie w oparciu o obserwowalne fakty, przenika powszechne myślenie. Naukowcy często wydają się osobami dociekającymi prawdy, ubranymi na biało, używając poprostu potęgi rozumu do złączenia niezliczonych części jakkolwiek wielkiej łamigłówki, uchwytując jej indywidualne wyobrażenie. W prawdzie, myśl, nauka często rozwijają się nie tylko przez ewolucję, ale również przez rewolucję. W swojej przełomowej pracy o społeczności naukowej, „The Structure of Scientific Revolutions” („Struktura rewolucji naukowych”) [1], Thomas Kuhn przedstawił pojęcie paradygmatu tłumaczony jako główny mechanizm naukowych zmian, i chociaż termin został spopularyzowany – prawie utracił swoje oryginalne znaczenie – ciągle zachowuje wyłącznie zastosowanie w analizie bieżących wydarzeń w naukowym i biomedycznym zakresie.
Kuhn zakładał, że badania w poszczególnych naukach lub problemach medycznych odbywają się wewnątrz kontekstu programu badawczego, nadrzędnej struktury, która dyktuje ramy ogólnego problemu, jak również naturę swoistych wyników wymaganych do rozwiązania (tego problemu). Być może najlepiej przyrównać to do częściowo rozwiązanych puzzli jigsaw, w których wielkości puzzli są jasne, i kształty zagubionych części są dostrzegalne – trzeba tylko znaleźć zagubione kawałki, które pasują do poszczególnych miejsc, aby zakończyć puzzle i skonstruować zgodny obraz. Jakkolwiek, czasami pozostaje jedno z kawałków układanki, które wydaje się nigdzie nie pasować, i puste miejsca, dla których odpowiednio ukształtowane kawałki nie mogą zostać znalezione. W takim razie, zostaje postawić pytanie czy próba ułożenia puzzli jest, w rzeczy samej, poprawna, czy, jeśli być może puzzle przedstawiają coś zupełnie odmiennego, może należy przebudować puzzle od podstaw.
Tak dzieje się również w przypadku nauki: dane, które stanowią wyzwanie dla dominującej struktury nagromadzają się, zaś ważne pytania badawcze pozostają bez odpowiedzi przy aktualnie trwającym programie badawczym. Nowa teoria sprawia, że nie tylko odpowiada poprzednio ustalonym wynikom, ale również sprzecznym danym, które sprawiały kłopot dominującemu paradygmatowi, i podczas gdy nowe podejście może nie odpowiadać na wszystkie pozostałe pytania, to zapewnia kierunek dla dalszych badań. Jakkolwiek, jak pokrótce przedstawimy, istnieje często znaczna opozycja by wprowadzić nowy paradygmat. Kariera i bogactwo często stawia wyżej powszechnie uznany paradygmat, i mimo że badacze może posiadają najlepsze intencje, słowa Maxa Planck’a równie często niosą prawdę: Nowa prawda naukowa nie odniesie sukcesu przez przekonanie jej oponentów i nie sprawi, że ujrzą światełko w tunelu, ale raczej dlatego, że jej oponenci ewentualnie umierają, a nowa generacja rośnie, oswajając się z nią.


Przypadek wrzodów żołądka

Klasycznym przykładem zmiany paradygmatu w myśleniu medycznym związany jest z etiologią wrzodów żołądka. Oryginalnie opisana przez Marcello Donati w 1586 [2], wrzody żołądka w szczególności zaczęły być przypisywane kwaśnemu środowiskowi żołądka, obudowaną sławną proklamacją Chorwackiego chirurga Karl’a Schwatz’a: „Nie ma kwasu, nie ma wrzodu.” Czynniki, które zwiększały zawartość kwasu, takie jak stres i ostre jedzenie, były naturalnie widziane jako biorące udział w patogenezie tej strasznej choroby. Jakkolwiek, obwinianie samego kwasu za pojawianie się wrzodów, pozostawił kilka istotnych faktów niewyjaśnionych. Dla jednej rzeczy, dopóki nie pojawiły się leki zobojętniające, zalecane leczenie było często nieskuteczne. Bardziej fundamentalnie, już w 1875 roku zaproponowano, że bakteria bierze udział w rozwoju wrzodów żołądka, i później w 1950 roku, zostało rozpoznane przez pewnego klinicystę, że wrzody mogłyby w pełni leczone dzięki antybiotykom. Grecki lekarz, John Lykoudis, na przykład, odkrył, że jego przewlekły wrzodowy problem począł się cofać po wyleczeniu siebie antybiotykami z nawrotowej niedrożność żołądka i jelit. Później wypuścił patent swojego antybiotykowego podejścia i usiłował opublikować artykuł w JAMA, będąc jedynie zwięźle odrzuconym [3]. Lykoudis ostatecznie został ukarany grzywną 4000 drachm (około 900$, uwzględniając inflację) przez grecką medyczną komisje dyscyplinarną za jego nieortodoksyjne leczenie [4], zaś bakteryjną teorię wrzodów żołądka podjęto na nowo w jej zwykle nierównym miejscu wobec dominującego paradygmatu, dopóki praca Marshall’a i Warren’a w 1980 roku ostatecznie wprawił w ruch koła naukowej rewolucji i przyjęto, że infekcja żołądka Helicobacter pylori było główną przyczyną wrzodów żołądka.
To co w tej zmianie paradygmatu należy podkreślić  jest rola zapomnianych badań, nurt danych wspierający alternatywny czynnik etiologiczny, które nigdy nie zostały włączone do dominującego paradygmatu. To, że te badanie jest powszechnie ignorowane – czy cenzurowane, jak w przypadku Lykoudis’a – jest, w retrospekcji, trudno uzasadnić naukowo, ale ostatecznie zrozumiałe. Przed przypisaniem wrzodów żołądka kwasowi i samemu kwasowi, badania w tym obszarze były, jak Kuhn nazwał, fazą preparadygmatyczną, w której nie istniał konsensus co do programu badawczego, ale trwające badania mimo to były ważne i naukowe. Kiedy osiągnięto porozumienie w sprawie kwasowej etiologii, badania rozpoczęły działanie w drugiej fazie w hierarchii Kuhn’a: normalna nauka, w której eksperymenty i badania są prowadzone w celu wypełnienia brakujących kawałków góry zdefiniowanych puzzli. Równolegle z panowaniem określonego paradygmatu częste jest zaniechanie wcześniejszych, preparadygmatycznych kierunków badań, nie ze względu na tkwiącą nieważność, ale okoliczności są takie, że dalsze eksploracja jest niewykonalna: badacze mogą zmieniać rozmaicie pole badań, ale nie mogą wystarczająco wspierać wiedzę bądź technologiczne gadżety do badania teorii, bądź źródło finansowania może zmienić podejście, które wesprze alternatywną, wschodzącą teorię. Kiedy dominujący paradygmat jest ustalony i inne teoretyczne podejścia nie są dłużej en vogue, łatwo jest niemal zapomnieć historyczny kontekst, który dał początek obecnej sytuacji, szczególnie kiedy następna generacja badaczy wchodzi po szczeblach kariery nie będąc nawet poinformowanymi o jakiejkolwiek alternatywnej dla dominującej teorii.
Zapomniane, aczkolwiek może są alternatywnymi teoriami i zakurzone stare dane często przetrwają w jakiejś formie lub inaczej. W niektórych przypadkach, badacze z poza głównego nurtu mogą kontynuować badania nad starszymi podejściami, zdobywając pogardę swoich kolegów i otrzymując bardzo niewiele w drodze przyznania grantu finansowego i prestiżu. Alternatywnie, badacz może, jak John Lykoudis, odkryć całkiem przypadko przez jego bądź jej własne osobiste doświadczenie, że bieżący paradygmat jest brakujący. Ponadto, starsza teoria może być wskrzeszona, kiedy współcześni badacze niezależnie ujawniają dane, które zmuszają ich do przekopania przez literaturę dla teorii, która może wyjaśnić ich odkrycia. Tak więc, zapomniane badania miały istotną rolę w utrzymaniu jednej koniecznej zasady naukowego dochodzenia – że bieżąca wiedza zawsze podlega rewizji.

Zapomniane badania w neurologii

Neurologia jest z pewnością obszarem, który ma swoją część nierozwiązanych problemów. Przyczynowymi czynnikami za takimi chorobami jak: epilepsja, ALS i Parkinson w większości ciągle nie jest znana, nawet jeśli poczynimy postęp w zbliżeniu się do zrozumienia ich patofizjologii. Wszystkie obecnie krążące teorie, które próbują wyjaśnić jakieś aspekty neurologicznych chorób, nie ma ostatnio nic bardziej kontrowersyjnego i szeroko-upublicznionego jak naczyniowe teorii stwardnienia rozsianego (SM), które kwestionuje szeroko przyjęte pojęcie, że SM jest przede wszystkim autoimmunologicznym zjawiskiem. Chociaż autor nie jest w stanie wypowiedzieć się na temat ostatecznej ważności teorii, bądź stopnia w jakim wyjaśnia zjawiska, jak twierdzi stanowi analizę zagadnień otaczających teorię i potencjał iskrzenia rewolucyjnego nauki jest wart rozpatrzenia.
Jak w przypadku choroby wrzodowej żołądka, tu pozornie zawsze było wiele teorii wyjaśniających patogenezę SM. Już od 1839 roku, tylko lata po pierwszym odnotowanym opisie patologicznym zmian SM, zauważono, że pojawiające się zmiany SM dotyczyły zmiennego unaczynienia bądź hemodynamiki, obserwacje, które były później zrobione osobiście przez Charcot’a [5]. Intrygujące, doświadczalne badania na psach opublikowane w 1935, twierdziło, że kiedy mózgowe żyły były sztucznie zwężone, rozwinięte zmiany, które były „tak uderzająco podobne do zmian w SM, że konkluzja wydała się prawie pewna, że naczyniowe zwężenia jest istotnym bezpośrednio poprzedzającym powstawanie typowych płytek SM”[6]. Konkluzją w tym czasie było, że takie zwężenia były prawdopodobnie wynikiem trombozy, oraz w rezultacie, wypróbowano leczenie antykoagulantami, z mieszanym rezultatem [7].
W kolejnych latach drugiej wojny światowej, było coraz powszechniejsze uznanie, że składnik zapalny w SM mógłby być odpowiedni do leczenia. W 1969, badacze wykonali z grupą kontrolną placebo badanie nad adrenokortykotropiną (ACTH) u pacjentów cierpiącym od nasilenia SM, i odkryli, że było leczeniem objawowo efektywnym [8]. To wytoczyło drogę dla dekad przyszłych badań nad inicjatywą farmakoterapeutyczną wycelowaną w hamowanie procesu zapalnego. Naczyniowy składnik był prawie, że zapomniany, i dzisiaj, większość leków używanych w leczeniu SM celują w system immunologiczny, i chociaż często reklamowane jako przełomowe, retrospektywne badania wykazały, że tylko skromnie działa na ugruntowaną chorobę i nieco wątpliwa skuteczność w zapobieganiu postępowi choroby [9,10].
Współczesny atak na dominujący paradygmat SM ma początek pod koniec 2008, kiedy Paolo Zamboni et al. wykazali, że określony zbiór zewnątrzczaszkowych nieprawidłowości żylnych był znajdowany u pacjentów z SM, ale nie w grupie kontrolnej [11]. (Powinno się wspomnieć, że Franz Schelling próbował przywrócić naczyniową teorię SM w 1986 roku [12], ale jego wysiłek zagwarantowania środków na badania został udaremniony, i pozostawiono Zamboniemu do przejęcia pałeczki, więcej niż dwanaście lat później.) Wieści rozprzestrzeniają się szybko, i jedynie kilka miesięcy później, pacjenci dyskutowali nad nowymi odkryciami i poszukiwali leczenia dla ich zatkanych i zniekształconych żył w ośrodkach na całym świecie. Fora internetowe huczało od rozmów o rzeczywistym przełomie, jak również osobistych anegdot o tym, kto przeprowadzi leczenie i potwierdził, że to pomogło w polepszeniu ich objawów. Pod koniec 2009, Zamboni opublikował wyniki otwartego pilotażowego badania, które wykazało, że żylna angioplastyka zmniejsza objawy i stopień niepełnosprawności u tych pacjentów z SM, u których wykazano mózgowo-rdzeniową niewydolność żylną [13]. Szczególnie, powinno być uwydatnione, że Zamboni nie argumentował za tym, że SM nie jest chorobą autoimmunologiczną, ale raczej, że uszkodzenia prowadzą do zapalenia i zmiany w istocie białej jest często natury naczyniowej, i prawdopodobnie wrodzonymi zniekształceniami (malformacjami) [14].
Porównując linię czasu badań nad wrzodami żołądka, z linią SM wydaje się, że oboje dzielą podobną trajektorię. Zarówno swoje pochodzenie w stadium przed paradygmatycznej nauki uprzednio do XX wieku, panujący paradygmat i konsekwentny program normalnej nauki w ciągu ostatnich stu lat, i okres potencjalnie rewolucyjnej nauki w ciągu ostatnich dekad. W obu przypadkach, badacze działali poza głównym nurtem wykazując odkrycia zgodne ze starą teorią, która kwestionuje dominujący paradygmat, i w obu przypadkach, ich odkrycia spotkały się ze sceptycyzmem. Aby nie zapomnieć, nawet dramatyczna demonstracja Marshall’a przyczyny wrzodów żołądka jaką jest Helicobacter pylori (w 1984, wypił kulturę bakterii i następnie chorował na wrzody) było niewystarczające by przekonać większości klinicystów; osiem lat później, nieformalne badanie wykazało, że dwie trzecie ankietowanych gastroenterologów było nadal sceptycznych na ten temat [15].

Konkluzja

W szalejącej debacie nad paradygmatem SM, pouczająca jest analiza sytuacji podczas zabawy i zrozumienie jakie może mieć znaczenie dla medycyny w ogóle. Patrząc wstecz na wieki bądź dalej nowożytnej medycyny, prawdopodobne jest, że przynajmniej pewne odpowiedzi pilnych medycznych pytań naszego czasu już zostały uzyskane, ale zaniedbywane pośród nieuchronnego zamieszania zmiany paradygmatu, ciągle akumulowana wiedza, i dysonans poznawczy wynikający nadgorliwego przynależenia do określonego zbioru idei. Szczęśliwie, postęp w technologii i wzrost dostępu do bardziej i bardziej źródłowych danych historycznych badań umożliwia nam przy bogatym rezerwuarze nauk, przegląd i naukę. Jakikolwiek końcowy wynik debaty nad SM, jest przesądzony konkluzją, że to nie będzie ostatni raz, gdy zapomniane badania się uśmiechną.

Referencje

Patrz: źródło. 

Źródło: http://www.ccsvi-lombardia.org/wordpress/wp-content/uploads/2011/12/weiss-REFLUX-REVOLUTION.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz